W dzisiejszych czasach, kiedy ponad połowa Polaków nie czyta rocznie nawet jednej książki, a spora część mniejszości i tak nie czyta ich wiele, czytanie jest niemalże elitarną rozrywką. Jeszcze w dwudziestym wieku większość ludzi z dostępem do edukacja odbierała staranne i klasyczne wykształcenie, które wymagało oczytania w lekturach wszystkich epok literackich. Ponadto ludzie uwielbiali czytać książki i poezję. Wisława Szymborska, polska noblistka, twierdziła zawsze, że ludzkość nie wymyśliła nigdy rozrywki lepszej niż dobra lektura. Jednak czasy się zmieniły i codziennie przyjmujemy tak wiele bodźców w formie niezliczonych informacji, obrazów, teledysków, zdjęć, a także seriali i filmów, że książki są dla niektórych nudnym przeżytkiem.
Powrót do nauki w starszym wieku
Na szczęście nie dla wszystkich. Prawdziwe mole książkowe, dla których dzień jest stracony, jeśli nie poświęcili choćby godziny na czytanie, wiedzą aż za dobrze, co tracą wszyscy ci, którzy omijają książki szerokim łukiem. Lektura to nie tylko możliwość zatopienia się w zupełnie innym świecie, wykreowanym czy opartym na faktach. Czytanie książek owocuje również wieloma skutkami ubocznymi, które mogą się przydać w prozaicznych sytuacjach. Po pierwsze dzięki nim poszerzamy horyzonty, wiedzę oraz słownictwo, a więc ci, którzy czytają są o wiele bardziej elokwentni, błyskotliwi i mądrzy od tych, którzy tego nie robią. Po drugie zdobywany obycie w literaturze i smak, który pozwoli nam w szerszym kontekście postrzegać nie tylko sytuacje w realnym życiu, ale też szerzej rozumieć inne dzieła sztuki, w tym filmy i fotografię. Ludzie, którzy czytają mają o wiele większą wiedzę ogólną, a dzięki temu z łatwością odnajdują się w różnych środowiskach.